Miałem wstąpić na krótko do wuja ale wkręciłem się w zabawę z 2 letnim kuzynem;)
I wyszło jak zawsze.

Większość trasy pod wiatr i po asfalcie z ogromnymi dziurami. W końcu ciepło nie pada i to jest najważneijsze:)

Maturka zdana, a w poniedziałek wyniki rekrutacji na studia.

Dziś mijają 3 lata jeżdżenia z Bs. Bardzo udane 3 lata. Oby tak dalej:)
Wycieczka w przerwie między opadami deszczu. Miało być trochę dłużej ale słyszałem już pomruki burzy i dobrze że wróciłem. 10 minut po powrocie do domu jak nie luneło:P Dość intensywny opad z gradem.

Ps. 3 lata i 3000 km:p

Złoczew->Zwierzyniec->Szczesie->Zadębieniec->Godynice->Starce->Złoczew

Do Zwierzyńca pod wiatr, z powrotem z wiatrem w plecy to już się jakoś jechało:)
Za 2 dni wyniki matur:(

Po wczorańszym wypadzie, dzisiaj spokojnie.

Nareszcie rozwiązałem problem z tylnym kołem <jupi>:)
Jeszcze może łańcuch wymienić:)

Planowałem początkowo jechać tylko do Burzenina i z powrotem, ale pojechałem dalej na Widawę zawróciłem na Wieluń i odbiłem na Złoczew w Szynkielewie. Dużo osób spotkałem na rowerach.

Musiałem coś zrobić żeby nie myśleć, zapomnieć. Widać rower jest dobry na wszystko: na szczęście, smutek, złość. Mi bardzo pomaga gdy jest źle zwłaszcza.

Takie zapomniane km.